Pacu Jawi

Zachodnia Indonezja, rejon Tanah Datar. To właśnie tutaj przez 11 miesięcy w roku rozgrywają się osobliwe zawody Pacu Jawi. Choć ich gospodarzami są różne miasteczka, to zawsze wyglądają one podobnie: licząca kilkadziesiąt metrów błotnista trasa, sporo bydła i jeszcze więcej gapiów chcących zobaczyć, kto okaże się najlepszym "dżokejem".
























ZASADY

Do "zaprzęgu" każdy wybiera swoje dwie najlepsze krowy. Następnie zakłada na nie uprząż spełniającą dwie funkcje. Po pierwsze, tworzy ona podest, niezwykle lichy, dla śmiałka biorącego udział w wyścigu. Po drugie, uniemożliwia bydłu rozdzielenie się na trasie.

Zanim rozlegnie się sygnał do startu, bydlęta trzymane są przez kilku mężczyzn, aby jeździec miał pewność, że przynajmniej na odcinku pierwszych kilku metrów pobiegną one prosto. Dla samych krów komendą "gotowi, do startu, start" jest pociągnięcie za ogony przez "dżokeja" lub... ugryzienie, też w jego wykonaniu, tylnej części ich ciał!
Krowy zaczynają bieg po błotnistej trasie. Znajdujący się za nimi mężczyzna musi kurczowo trzymać się ich ogonów, aby utrzymać się w wyścigu i nie zaliczyć spotkania z glebą.

Wygrywa ten, kto dotrze do mety nie tylko w najkrótszym czasie, ale i po najprostszym torze jazdy. Niejednokrotnie bywa tak, że zwierzęta skręcają w stronę publiki. Robi się wtedy co najmniej niebezpiecznie...




Komentarze

Popularne posty